|
chórzyści i śpiewacy Chór Ars Cantandi oraz zespół Horeb katedry legnickiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kamilka
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Pon 15:25, 05 Lis 2007 Temat postu: Funkcje muzyki liturgicznej |
|
|
Funkcja wspólnototwórcza
Rozpatrując tę funkcję muzyki mamy na myśli całe zgromadzenie wiernych.
„Nie ma nic podnioślejszego i milszego w świętych czynnościach, jak zgromadzenie, które wspólnie wyraża wiarę i pobożność. Dlatego pilnie należy popierać czynne uczestnictwo wiernych przejawiające się w śpiewie" .
Zatem uczestnictwo wiernych powinno być:
Społeczne. Oznacza to z jednej strony odejście od udziału czysto indywidu
alnego, ale także od udziału o charakterze masowym, gdzie wszyscy wykonują wszystko, bez uwzględnienia specyfiki funkcji i czynności poszczególnych „aktorów" liturgii.
Czynne. Stanowi ono przeciwieństwo do soborowego określenia wiernych
jako „obcych i milczących widzów" . Takiego uczestnictwa domaga się
nie tylko natura liturgii, ale także natura człowieka, który realizuje się w pełni tylko poprzez zaangażowanie całej osobowości.
Świadome. Świadomy udział jest dowodem czynnego uczestnictwa. Ozna
cza on zaangażowanie w sprawowanie liturgii z odpowiednią uwagą i koncentra cją, z głębokim przekonaniem, że jest to czynność konieczna i uzasadniona. Po nadto świadomy udział zakłada znajomość tego, co oznacza, zawiera i sprawuje dany akt liturgiczny.
Pobożne. Polega ono na dowartościowaniu świętych czynności, na podjęciu pełnego dialogu z Bogiem i odpowiedzi człowieka na zbawcze Boże wezwanie.
Niekiedy pewne części należące do wiernych można powierzyć chórowi lub scholi. Normy w tym przypadku są zmienne. Trzeba bowiem brać pod uwagę również przygotowanie wiernych oraz ich pożytek duchowy, a także możliwość zmiany sposobu uczestniczenia. Wreszcie ważną uprawą jest korzystanie ze skarbca muzyki, w którym, zgodnie z prawami muzyki, cale zgromadzenie nie jest w stanie uczestniczyć.
Należy zatem podkreślić, że czynne uczestnictwo wiernych nie tylko nie wyklucza udziału kantora, scholi, chóru, a nawet zespołu instrumentalnego, ale je wprost zakłada.
Niewątpliwie jednak wspólny śpiew jednoczy wszystkich zgromadzonych i zaciera różnice pomiędzy grupami. Śpiew taki z góry zakłada bliskość poszczególnych uczestników i usuwa dzielące ich bariery. Taką funkcję niektórzy autorzy nazywają koordynującą. Umożliwia ona uporządkowany, zorganizowany na okresłonych zasadach dialog pomiędzy kapłanem a zgromadzonym ludem. Ponadto stwarza ona odpowiedni nastrój sprzyjający przyjęciu przez wiernych wygłaszanej nauki. Śpiew zbiorowy bywa też środkiem masowej manifestacji, działa emocjonalnie, ułatwia zapamiętywanie prawd religijnych. Wreszcie stanowi on element urozmaicający obrzędy, dający odprężenie i odświeżenie myśli.
Myśl tę pięknie wyraził św. Ambroży: Z pewnością duża to zawiązka jedności, gdy wielka liczba ludu łączy się w jeden chór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kamilka
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Pon 15:32, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Funkcja medytacyjna
Liturgia potrzebuje wymiaru poetyckiego, kształtuje się bowiem jako działanie symboliczne, w którym łączność z Bogiem i współuczestnikami zgromadzenia przekracza granice zwykłej użyteczności.
W duchowości chrześcijańskiej kult Boży posiada znaczenie centralne. Nie można go sprowadzić wyłącznie do ram czysto rytualnych, ale też nie wolno go od nich odrywać, gdyż w nich dopiero znajduje on swój najwyraźniejszy i najpełniejszy kształt. Liturgia zatem, jak już uprzednio udowodniono, łączy dwa elementy kultu: wewnętrzny i zewnętrzny. Jest ona bowiem duchową ofiarą składaną Bogu, ale wyrażoną w postaci zewnętrznej.
„Liturgia ziemska daje niejako przedsmak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej, odprawianej w mieście świętym Jeruzalem, do którego pielgrzymujemy, gdzie Chrystus siedzi po prawicy Bożej jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku. W liturgii ziemskiej ze wszystkimi zastępami duchów niebieskich wyśpiewujemy Panu hymn chwały.
Medytacja jest dostępna dla każdego człowieka, a liturgia, którą sprawujemy, stwarza warunki do uzyskania łączności pomiędzy człowiekiem i Bogiem. Dzieje się to m.in. za pomocą znaków. Takim znakiem jest przede wszystkim słowo i to nie słowo pisane lub prywatnie czytane, ale słowo publicznie głoszone. Znakiem jest również muzyka, ale nie ta zapisana w nutach, lecz uzewnętrzniona za pomocą dźwięków.
A zatem, słowo i dźwięk, a czasami samo słowo lub sama muzyka, stają się elementami łączącymi niebo i ziemię (kierunek zstępujący) oraz ziemię i niebo (kierunek wstępujący). Można ten proces nazwać eschatologicznym ukierunkowaniem muzyki.
Funkcję medytacyjną może sprawować także tzw. muzyka czysta, czyli muzyka bez słów np. w formie wokalizy, albo też muzyka wyłącznie instrumentalna. Twierdzi się, że język w liturgii powinien być zrozumiały, żywy, aby spotkanie człowieka w dialogu z Bogiem mogło osiągnąć swój istotny cel: czynne uczestnictwo w Boskich tajemnicach. Takim językiem" może być również muzyka.
Mistycyzm płynący z wokalizy przepięknie określił św. Augustyn: Kto się raduje, ten nie zna słów. A kto godzien jest tej jubilacji, jeśli nie niewypowiedziany Bóg'... Jeśli nie potrafisz Go wypowiedzieć, a milczeć nie możesz, to ci nie pozostaje nic innego, jak wydawać radosne okrzyki, jak pozwolić sercu cieszyć się bez słów, gdyż nieograniczona skala radości nie zna granic sylab.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilka
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Pon 15:44, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Funkcja ozdobna
Muzyka ze swej istoty, chcąc nie chcąc, jest także ozdobą liturgii. Piękno bowiem stanowi jeden z istotnych jej elementów105. Rolę tę spełnia muzyka także w życiu codziennym. Bez niej nie mogą się obejść różnego rodzaju uroczystości.
Przyciągając swym pięknem ludzi do kościoła, spełnia muzyka funkcję uświetniającą. Ta funkcja, choć wśród innych najmniej religijna, jest w kościołach chrześcijańskich bardzo rozpowszechniona, a nawet czasami wysuwa się na pierwszy plan.
Ozdobnej funkcji muzyki liturgicznej przeciwstawia się minimalizm artystyczny przejawiający się m.in. w stosowaniu wyłącznie najprostszych i najłatwiejszych melodii, czasami zaś nawet z punktu widzenia muzyki śpiewów z gruntu prymitywnvch, w powtarzaniu nieustannie tego samego repertuaru, w preferowaniu wyłącznie udziału ludu i jednoczesnym wyłączeniu z obrzędów udziału kantora, scholi, chóru lub zespołu instrumentalnego.
Przed takim pojmowaniem roli muzyki w liturgii przestrzega kard. J. Ratzinger: Wszędzie tam, skąd wyrzucono piękno i gdzie ceni się tylko rzeczy użyteczne, coraz wyraźniej widać przerażające zubożenie. Doświadczenie nauczyło nas, że postępowanie wedhig jednej tylko zasady: zrozumiale dla wszystkich, nie uczyniło liturgii bardziej zrozumiałej, bardziej otwartej, natomiast wyraźnie ją zubożyło. Liturgia prosta, to nie znaczy prostacka, tania... Wielką muzykę odrzucono w imię „aktywnego uczestnictwa"... Czy rzeczywiście nie ma nic aktywnego w słuchaniu, w intuicyjnym pojmowaniu, we wzruszeniu? Czyż nie umniejsza się właśnie roli człowieka, każąc mu uczestniczyć w liturgii jedynie za pomocą wypowiadanych słów?... Nie zaprzeczamy wartościom pieśni ludowych ani nie odrzucamy całkowicie „muzyki użytkowej", ale sprzeciwiamy się wyłączności (tylko ta muzyka!), która nie jest usprawiedliwiona ani postanowieniami soboru, ani koniecznością duszpasterską. Kościół ograniczający się do wykonywania muzyki „modnej", „popularnej" popada w nieudolność i staje się nieprzydatny... Kościół nie może zadowolić się strawą codzienną, użytkową; powinien rozbudzać głos Wszechświata, chwaląc Stworzyciela i odsłaniając Jego wspaniałość, czyniąc Go pięknym i dostępnym ludziom. Jeżeli Kościół ma nadal nawracać, czyli uczłowieczać świat, jak może odrzucić z liturgii piękno? Piękno tak mocno splecione z Miłością....
„Trzeba pamiętać, że podniosłość liturgicznej czynności zależy nie tyle od bardziej ozdobnej formy muzycznej czy wspaniałości ceremonii, ile raczej od godnego i pobożnego odprawiania, od zachowania integralności samej czynności liturgicznej, czyli wykonywania wszystkich jej części zgodnie z ich właściwym charakterem".
Element piękna służy zatem odświeżeniu myśli i otwiera inne wymiary w człowieku, dając mu nowe siły do działania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilka
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Pon 16:02, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Funkcja kerygmatyczna
Kerygmat określa się jako przekazywanie słowa Bożego środkami jakimi rozporządza Kościół, ku chwale Boga i ku nawróceniu oraz uświęceniu człowieka. Jest to zatem „mowa", w której Bóg zwraca się do człowieka za pomocą określonych środków.
Przedmiotem kerygmatu jest Jezus Chrystus, obecny jako „zdarzenie", a nie jako „historia". Ponieważ zaś zmartwychwstanie było najważniejszym „czynem" Chrystusa, dlatego przepowiadanie tego wydarzenia oddaje Bogu cześć i chwałę, osiągając swój punkt kulminacyjny w Eucharystii. Ona jest centrum wszystkich sakramentów, gdyż stanowi właściwą celebrację Paschy Chrystusa. W ten sposób liturgia sama w sobie jest jednocześnie zapowiedzią i głoszeniem:
„W liturgii bowiem Bóg przemawia do swego ludu, Chrystus w dalszym ciągu głosi Ewangelię".
Muzyka należy do znaków pełniących funkcję kerygmatyczna. Posiada ją zarówno jako „pomocnica" słowa, jak i jako sztuka bez słów.
Muzyka i słowo to dwie rzeczywistości, które ciągle siebie nawzajem poszukują, potrzebują, uzupełniają się i wzbogacają. Niekiedy słowo okrojone z ekspresji muzycznej nie ujawnia swego pełnego znaczenia, staje się mało precyzyjne i mało skuteczne w relacjach międzyludzkich. Dlatego wszędzie tam, gdzie chcemy wyrazić ważną prawdę, wzywamy na pomoc muzykę.
Gdzie słowu towarzyszy śpiew, chodzi o coś więcej, niż o właściwe tylko zrozumienie tekstu. Zwykle też łatwiej zachowujemy w sobie słowo śpiewane niż mówione. Ono może dalej w nas pracować i coraz bardziej odciskać swój sens w naszym myśleniu, a także w naszym sumieniu.
Nie można w tym miejscu nie wspomnieć, że psalmy i hymny powstały jako utwory śpiewane, a nie mówione. Ich autorzy świadomie sięgali po muzyczne formy wyrazu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|